NOWA PRZEŁOŻONA
Ks. Andrzej Kilanowski: Z Warszawy do Elbląga? S. Anna Uberman: No i jestem. AK: Nowa przełożona domu…
Ks. Andrzej Kilanowski: Z Warszawy do Elbląga?
S. Anna Uberman: No i jestem.
AK: Nowa przełożona domu zakonnego ss. Franciszkanek RM?
AU: Tak. Pracowałam w różnych miejscach: w Augustowie, Studzienicznej i pod Warszawą. Nie wsiąkłam do dużej, zatłoczonej stolicy. Chociaż dom prowincjalny, w samym sercu śródmieścia jest piękną wizytówką naszego zgromadzenia.
AK: Pochodzi siostra z Podkarpacia. Trudno jest przyzwyczaić się do całkiem innych ludzi tu na Północy?
AU: Ludzie wszędzie są dobrzy, a że w moim rodzinnym Przeworsku więcej ich chodzi do kościoła? To fakt. Dla mojej pracy niewiele to wnosi.
AK: A skąd powołanie i siostry Rodziny Maryi?
AU: W rodzinie miałam dwie ciocie z tego zgromadzenia. To zobowiązuje.
AK: Ile już zobowiązuje?
AU: 46 lat w zgromadzeniu i 32 lata pracy pedagogicznej w domach dziecka, z osobami niepełnosprawnymi umysłowo i w DPS-ach. Spełniam się w tej pracy.
AK: Była już siostra w Elblągu?
AU: Tak kilka razy: z wizytacją, przy okazji jakiś uroczystości. Elbląg mi się podoba. Samo miasto jest ładne. Dom zakonny, nasza wspólnota, DPS, podopieczne i pracownicy – dobrze to funkcjonuje. Dobrze, że przełożeni zadecydowali, że się tu znalazłam.
AK: Czego życzyć?
AU: Realizacji woli Bożej. Ciągłego rozwoju duchowego, ze świadomością, że jestem tu, gdzie mnie Pan Bóg posłał.