Rekolekcjonista – wywiad z tegorocznym
AK: Pierwsze rekolekcje w życiu? Ks. Marcin Pinkiewicz: Chyba w Stegnie, gdy proboszczem był… AK: Nie tak…
AK: Pierwsze rekolekcje w życiu?
Ks. Marcin Pinkiewicz: Chyba w Stegnie, gdy proboszczem był…
AK: Nie tak szybko, pierwsze zapamiętane. Jako dziecko. Pewnie w Milejewie?
MP: Starszy kapłan z Warmii. Ciągle powtarzał „Choćby wasze grzechy były jak szkarłat – po nawróceniu wybieleją”
AK: A szkoła średnia?
MP: „Jezuicka Szkoła Kontaktu z Bogiem” a potem cykliczne rekolekcje u nich w Gdyni.
AK: A najważniejsze podczas studiów w seminarium?
MP: Te pierwsze prowadzone przez o. Józefa Augustyna.
AK: Też jezuita. A już potem, w życiu kapłańskim? Wiem, że ksiądz lubi głosić rekolekcje, prowadzić konferencje duchowne, dni skupienia. Ile tego było?
MP: Nigdy tego nie liczyłem. Ale jest tego naprawdę dużo. Nie tylko w naszej diecezji.
AK: Jest ksiądz ojcem duchownym w seminarium. Jakimi odbiorcami są klerycy?
MP: (długa pauza, a po niej). Audytorium nie jest łatwe. Kontakt czasem utrudniony. Trzeba ich przekonać do siebie i do tego co i jak się mówi. Jak uda się to zrobić, to wszystko staje się proste. Są wdzięcznymi odbiorcami.
AK: Jakie będą rekolekcje u św. Jerzego?
MP: Ufam, że z Bożą pomocą – dobre. Cieszę się na nie. Od tylu lat opiekuję się kościółkiem św. Jerzego i siostrami klaryskami. Dobrze, że się na nich spotkamy. Zapraszam już w najbliższą niedzielę.